6 grudnia wypadł w niedzielę, ale zaraz po niej, na godzinie wychowawczej, uczniowie klasy VI zajęli się właśnie mikołajkowym tematem.
Ubrani na czerwono, w mikołajowych czapach lub z reniferowym porożem chcieliśmy uczcić, choćby zdalnie, mikołajki. Najpierw wyszukaliśmy informacji o zwyczaju obdarowywania się prezentami, bo nie wiem, czy wiecie, że idea wręczania prezentów powstała długo przed narodzinami Chrystusa i początkowo bardziej polegało to na wymianie towarów! Ówczesne prezenty były oznaką szacunku, a nieodwzajemniony upominek mógł stać się plamą na honorze. Rzadko jednak były to prezenty drogie i wystawne.
Potem zapoznaliśmy się z postacią biskupa Mikołaja z Miry, który wsławił się pomocą biednym i potrzebującym. Następnie uczniowie mieli za zadanie narysowanie projektu rzeczy, która mogłaby się bardzo przydać św. Mikołajowi. Uczniowie wykazali się wyjątkową pomysłowością i stworzyli m.in. przyrządy do teleportacji, pakowania prezentów czy zbierania informacji o prezentach z listów dzieci. W międzyczasie powstawały pachnące i pyszne pierniczki, które Mikołajowi na pewno poprawiłyby humor.
Dziękuję rodzicom klasy VI za przekazanie dzieciom słodkich upominków od klasowego Mikołaja. Wszystkim życzymy, by atmosfera dzielenia się radością trwała z nami długo, nawet po świętach Bożego Narodzenia.
Wychowawczyni klasy VI
Sylwia Tillack