• Wspomnienia Z.Centkowski

        • Wspomnienia pana Zenona Centkowskiego

          Szkoła w życiu moim i mojej rodziny

          Przez wiele lat mieszkałem z rodzicami na kolonii zwanej Ruszlandem, a następnie we wsi Pomierzyn. Rodzice wychowali pięcioro dzieci. Życie całej siódemki, członków rodziny było w różny sposób związane ze szkołą.

          Mój ojciec pełnił funkcję przewodniczącego Gromadzkiej Rady Narodowej w Poźrzadle Wielkim w latach 60-tych i do jego obowiązków należało zapewnienie funduszy na remont szkoły w starym, poniemieckim budynku. Często był zapraszany na uroczystości szkolne. Brał też udział w uroczystym oddaniu do użytku nowej szkoły w 1965 r.

          Mama pracowała w latach 70-tych jako sprzątaczka i intendentka w stołówce szkolnej, a smaczne zupy dla dzieci gotowała p. Natalia Korolczuk.

          Ja i moje siostry: Jadwiga, Elżbieta, Dorota i Anna chodziliśmy do tej szkoły. To ona wspierała moich rodziców w naszym wychowaniu, wzbogacała nasze umysły w wiedzę i rozwijała zainteresowania.

          Szkoła miała początkowo cztery klasy, później 7 klas, a kiedy ja się uczyłem, była to już szkoła 8-klasowa.

          Wszystkie lekcje odbywały się w klasopracowniach dobrze wyposażonych w materiały dydaktyczne, stosownie do przedmiotu. Zawsze były odpowiednie plansze i przyrządy. Czasami sami wykonywaliśmy pomoce naukowe i dekoracje szkolne. Chciałbym wspomnieć o zajęciach praktyczno-technicznych, na których wykonywaliśmy "fajne rzeczy", np. karmniki, półki, świeczniki, tarki, uczyliśmy się również szycia. Lubiłem nawet te zajęcia. Wiem, że w życiu wszystko przydać się może.     

          Pamiętam lekcje chemii, w czasie których pan S. Labuda wykonywał doświadczenia. Miały one różny finał, czasem był mały wybuch, a czasem ulatniający się gaz wyciskał nam łzy z oczu i musieliśmy szybko otwierać okno. Budziły one dreszczyk emocji.

          Ciekawe zwyczaje panowały w mojej szkole w latach 70-tych. Pierwszą lekcję rozpoczynaliśmy śpiewaniem hymnu klasowego „Wszystko, co nasze, Polsce oddamy ..." (Hymn harcerski). Każda klasa śpiewała wybraną przez siebie pieśń. W czasie przerwy spacerowaliśmy po holu parami, a nauczyciele pilnowali, aby nikt nie uchylał się od marszu. Taki to był nasz relaks międzylekcyjny. Maluchy bawiły się na boisku - grały w klasy, w berka, skakały na skakankach albo biegały po torze przeszkód z opon.

          Na apelach poniedziałkowych nauczyciele sprawdzali czystość rąk, chusteczki do nosa i to czy uczniowie posiadają fartuszki z białym, czystym kołnierzykiem i tarcze na rękawie. Jednych uczniów wyróżniano, inni otrzymywali nagany.

          W moich latach szkolnych soboty były normalnymi dniami  nauki.

          Po latach uważam, że wszyscy nauczyciele w większym lub mniejszym stopniu mieli wpływ na to, jakim obecnie jestem człowiekiem i dlatego też wszystkich wspominam z sentymentem. Pamiętam koleżanki i kolegów, z którymi tworzyliśmy udaną klasę, z także budynek szkoły, w którym było czysto i schludnie. Nauczyciele oprócz pracy na lekcjach interesująco organizowali nam wolny czas, aby ożywić życie szkolne. Było dużo różnych kółek zainteresowań.

          Miło wspominam lekcje muzyki i szkolny chór, w którym śpiewałem. Sądzę, że swoją pasją muzyczną zaraziłem się w szkole podstawowej właśnie od p. Stanisława Labudy. W wolnym czasie chętnie śpiewam, gdyż muzyka jak balsam koi moje serce i wyzwala pozytywne emocje.

          Lekcje języka polskiego pobudziły we mnie chęć tworzenia własnych wierszy lirycznych, fraszek i limeryków związanych z życiem szkolnym, aby zatrzymać w pamięci ulotne chwile z życia szkolnego. Potajemnie odkładam je na półkę, może kiedyś wykorzystam je w inny sposób.

          Doskonała i pełna poświęcenia praca Drogich Pedagogów wpłynęła na podniesienie prestiżu szkoły w środowisku. Miałem przyjemność w swoim życiu spotkać nauczycieli, którzy traktowali swój zawód jako powołanie. Oni uczyli piękna i wrażliwości na krzywdę ludzką. Umieli pokazać, co dobre, a co złe.

          Piękne wspomnienia mam z wykopek. Całą klasą jeździliśmy zbierać ziemniaki na pola Państwowego Gospodarstwa Rolnego. Nikt się nie wyłamywał z tej pracy. Za zbieranie ziemniaków otrzymywaliśmy pieniądze, które wydawaliśmy na wycieczki do Gdańska, Warszawy i Torunia. A były to naprawdę wielkie wyprawy, które integrowały naszą klasę.

          Po ukończeniu szkoły podstawowej ja i moje siostry zdobyliśmy wykształcenie i znaleźliśmy swe miejsce w dorosłym świecie. Robimy to, co sprawia nam satysfakcję. Wspominamy nauczycieli przy różnych spotkaniach rodzinnych. Byli oni dla nas wielkimi autorytetami, a należeli do nich: p. Jerzy Płachta, p. Stanisław Labuda, p. Maria Labuda, p. Anna Fornal, p. Maria Roztocka, p. Olga Orynycz, p. Gabriela Kraus, p. Mirosław Szłapak, p. Barbara Szłapak, p. Maria Bogusz, p. Ryszard Bogusz i p. Ryszard Wojtanowski. Dzielili się z nami wiedzą, doświadczeniem i mądrością życiową i za to im dziękujemy.

          Dodam, że choć ja w szkole podstawowej nie osiągałem bardzo dobrych wyników w nauce takich jak moje siostry, odnosiłem wiele sukcesów w życiu prywatnym, zawodowym i politycznym. Byłem radnym w Radzie Miasta i Gminy w Kaliszu Pomorskim, byłem kandydatem do Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Nie wygrałem, ale już samo umieszczenie mojego nazwiska na liście wyborczej było dla mnie wielką nobilitacją.

          W związku z pracą zawodową miałem okazje przebywać w państwach niemal całej Europy. W czasie podróży poznałem bardzo wielu ciekawych ludzi: artystów światowej klasy, piosenkarzy, muzyków, satyryków, poetów, sportowców znanych na całym świecie, naukowców i polityków. Poznałem też innych ciekawych wspaniałych ludzi.  Mam szerokie kontakty w kraju i za granicą.

          Niezaprzeczalnie ogromny wpływ na rozwój mojej osobowości miała szkoła i dom rodzinny. Muszę podkreślić, że nauka w Szkole Podstawowej w Pomierzynie obudziła we mnie ciekawość świata i samozaparcie, a co najważniejsze nauczyła mnie wyrażania własnych przeżyć i poglądów, co wykorzystuję w moim życiu dorosłym.

           

          Kalisz Pomorski, maj 2016 r.

           

           

          Zenon Centkowski

  • Nasze media społecznościowe

    • Logowanie