• Wspomnienia K.Górniak (Kowalczyk)

        • Wspomnienia pani Krystyny Górniak (z domu Kowalczyk)

           

          Mirosławiec, 1 czerwca 2016 r.

          Szanowna Jubilatko, moja szkoło…

          Z okazji Twoich 70 urodzin pragnę podziękować za 8- letnią przygodę edukacyjną i za ludzi, których spotkałam na swej drodze - a było ich wielu…

          Pierwszy raz wkroczyłam w progi szkoły jako siedmioletnia dziewczynka z warkoczykami, w granatowym fartuszku z obowiązkowym białym kołnierzykiem we wrześniu 1973 r. Już 3 września odbyło się moje ślubowanie przypieczętowane odciskiem palca umoczonego w farbie plakatowej. Do dziś mam książeczkę pt. „Wuj Anatol” z wpisem „Niech  Ci ta książeczka przypomni dzień i treść ślubowania w szkole”. Moją edukacją w klasach najmłodszych zajmowały się pani Danuta Kołodziejska i pani Zofia Minkiewicz.

          W starszych klasach naszym wychowawcą została pani Gabriela Kraus, która wprowadzała nas w świat historii i geografii. Jako wychowawca uczyła nas właściwego zachowania i kiedy trzeba było, to nas chwaliła albo karciła za nasze wybryki. Moja klasa to były dzieci z Pomierzyna czyli Ania Centkowska, Jola Baranowska, Gosia Szczur, Ewa Łabuć, Andrzej Zdunek, Krysia Kalita, Gosia Robakowska, Ewa Kochanowska, Gosia Lisaj, z Poźrzadła przyjeżdżali do nas PKS-em Marek Krauz, Ania Gorowiec, Ala Mazur i Piotrek Halagiera, a z Giżyna tzw. „bonanzą”, czyli traktorem z zabudowaną przyczepą  przyjeżdżali Danusia Rzeszuto, Jola Narowska, Marysia Petlicka, Wiola Zalewska, Jerzyk Ilczyszyn, Mirek i Krzysiek Młynarczyk, Irek Janeczek, Jurek Łubkowski. Później dołączyły do nas Ania Banasiak i Ela Rozwora.

          W szkole byłam dobrą uczennicą, co roku zdawałam z nagrodą. Angażowałam się również w działalność społeczną, pracowałam w szkolnym sklepiku i w Samorządzie Uczniowskim, śpiewałam w chórze, tańczyłam w kółku tanecznym, byłam zuchem i harcerzem. Moją pasją była matematyka, której uczyła pani Maria Labuda. Podstawy matematyki opanowane w podstawówce pomogły mi w nauce w liceum i na studiach. Do dziś matematyka nie jest dla mnie problemem, a to dlatego, że mój pierwszy nauczyciel nauczył mnie matematycznego myślenia.

          Głęboko w pamięci zapadły mi lekcje fizyki i chemii prowadzone przez pana Stanisława Labudę, który był dyrektorem naszej szkoły. Ciekawe doświadczenia pozwalały zrozumieć trudne zjawiska przyrodnicze. Pan dyrektor był wymagający i surowy, ale również miał poczucie humoru. Pamiętam sytuację z lekcji fizyki, gdy jedna z koleżanek dość głośno ziewnęła, a pan Labuda zaczął przywiązywać drutem telewizor, bo przecież mogła połknąć odbiornik. Z wielkim szacunkiem wspominam również pracę w ogrodzie. Pan Labuda pokazywał, jak należy dbać o ogród i często objaśniał nazwy gatunków różnych ciekawych roślin. Dzięki jego ogromnej wiedzy, ciekawym pomysłom i naszej pracy  mieliśmy piękny  ogród i sad szkolny. Pan Labuda był też myśliwym i pięknie opowiadał o lesie i zwierzętach. Myślę, że to jemu w dużej mierze zawdzięczam moje zainteresowanie przyrodą, a takie wartości, jak poszanowanie pracy i solidne wykonanie powierzonych zadań towarzyszą mi do dzisiaj.

          Wielką osobowością w naszej szkole była pani Anna Fornal czyli „Babuszka”, która uczyła nas języka rosyjskiego. Jako wieloletni pedagog z doświadczeniem wojennym przybliżała nam język i tradycje rosyjskie. Pamiętam, że już jako licealistka wraz z koleżankami Ewą Łabuć i Marzeną Piskło przeprowadziłyśmy z panią Fornal wywiad i przedstawiliśmy jej sylwetkę jako człowieka zasłużonego w budowaniu historii Polski.       

          Wiele radości dostarczały nam lekcje wychowania fizycznego prowadzone przez pana Czesława Stąporka. Jego żona Teresa w magiczny sposób wprowadzała nas w świat muzyki i plastyki.

          Spotkania z przyrodą to zasługa pani Olgi Rychlewskiej, z którą później miałam przyjemność pracować jako nauczyciel w szkole w Mirosławcu.

          Bardzo ciepło wspominam lekcje języka polskiego, prowadzone przez panią Marię Roztocką. Jej spokój, cierpliwość, ciekawe wyjaśnianie problemów i pogodne nastawienie do uczniów, były dla mnie inspiracją zawodową. To ona wypożyczała mi nowości z biblioteki, wiedząc, że czytanie sprawia mi wiele radości. Wiele lat po ukończeniu szkoły doceniłam pracę naszej pani od polskiego, która zadając wszystkim obowiązkowe wypracowania, często miała dla mnie przygotowane zadania dodatkowe, polegające na pisaniu na różne tematy np.: „Dlaczego wojna jest największym nieszczęściem ludzkości?” Dziś jako nauczyciel mogę powiedzieć, że była to „indywidualizacja pracy z uczniem zdolnym”, a w praktyce takie wprawki dały mi umiejętność swobodnego wypowiadania się na różne tematy.

          Szkoła to nie tylko nauczyciele i uczniowie - to również pracownicy obsługi. W naszej szkole bardzo lubianą osobą była pani sprzątaczka, która również prowadziła szkolną kuchnię. Na pytanie „Jaka dziś zupa?” pani Natalia Korolczuk odpowiadała: „perkalikowa w kratkę”. Nikt z nas nie wiedział, co to znaczy, ale brzmiało zachęcająco i ciekawie, a zupy zawsze były smaczne.

          Nasz szkolny ogród, zadbane obejście i boisko to zasługa woźnego pana Władysława Nabereżnego. Wszyscy się go trochę bali, chociaż na nas nie krzyczał, ale każdy wiedział o tym, że trzeba podnieść papierek i że nie wolno niszczyć kwiatów.

          Moje wspomnienia to niewielki wycinek z historii Szkoły  Podstawowej w Pomierzynie. Nigdy nie miałam kompleksów z tego powodu, że ukończyłam małą, wiejską szkołę, a wręcz z dumą podkreślam moje pochodzenie.

          Dziś jako nauczyciel biologii, chemii, przyrody i wychowania do życia w rodzinie a także jako Dyrektor Zespołu Szkół w Mirosławcu, dziękuję za to, że jestem uczciwym i pracowitym człowiekiem, szanującym innych, niezależnie od statusu społecznego i pochodzenia.  Wciąż pamiętam, z jakim szacunkiem odnoszono się kiedyś do nauczycieli, a skromność, grzeczność, kultura osobista i pracowitość to wartości, które  mocno wpłynęły na moje życie.

          Za wszystko dziękuję  i życzę kolejnych pięknych rocznic.

          Krystyna Górniak z domu Kowalczyk

          Moja klasa II

          Pamiątkowe zdjęcie uczniów klas VI-VIII (1979 r.) do Warszawy pod opieką p. D.Kołodziejskiej i p. M.Labudy.

          Wśród uczestników wycieczki znajduje się wiele moich koleżanek i kolegów, których wymieniłam we wspomnieniu. Ja (w czerwonym sweterku) jestem w drugim rzędzie od lewej, obok przewodnika wycieczki.

  • Nasze media społecznościowe

    • Logowanie